Wspomnienie Wiktora Szandorowskiego 04.12.2023

21 listopada 2023 r. odszedł Wiktor Szandorowski, wspaniały ortopeda, wieloletni kierownik Oddziału Chirurgii Urazowo-Ortopedycznej Szpitala Copernicus w Gdańsku. Do końca żył na własnych warunkach, do końca przy stole operacyjnym. Jego śmierć stanowi ogromną stratę dla całego środowiska ortopedycznego.

Wiktor Szandorowski urodził się 11 grudnia 1957 r. w Gdańsku. Dyplom lekarza uzyskał w 1982 r., po ukończeniu Akademii Medycznej w Gdańsku. Pracę z rozpoczął w 1982 r. na Oddziale Chirurgii w Okręgowym Szpitalu Kolejowym w Gdańsku, z którym związał niemal całe życie zawodowe. Od 1983 r. współtworzył pododdział ortopedii, który w 1992 r. został przekształcony w samodzielny Oddział Ortopedii. Tzw. Ortopedia Kolejowa z czasem zyskiwała sławę najlepszego oddziału ortopedycznego na Pomorzu. W 2011 r. Wiktor Szandorowski na krótko opuścił Gdańsk, podjąwszy pracę na Oddziale Ortopedii Szpitala Specjalistycznego w Grudziądzu. Po kilku miesiącach, jesienią 2011 r., powrócił i objął stanowisko kierownika Oddziału Chirurgii Urazowo-Ortopedycznej Szpitala Copernicus w Gdańsku, które piastował do 2021 r. W latach 2018-2021 był również prezesem Gdańskiego Oddziału Polskiego Towarzystwa Ortopedycznego i Traumatologicznego.

Prywatna część życia Wiktora to przede wszystkim rodzina: czule dbająca o niego żona Barbara, dwoje dorosłych już dzieci – Marta i Paweł – a także wnuczka Helenka. Rzadkie niestety wolne chwile spędzał on ostatnimi laty wraz z żoną w domu letniskowym w Borach Tucholskich, gdzie pielęgnował ogród czy reperował gromadzone przez Basię antyki.

Wielką pasją Wiktora Szandorowskiego było lotnictwo. Przez szereg lat był członkiem Aeroklubu Gdańskiego i jego wiceprezesem. Pilot, instruktor, a także wychowawca wielu pokoleń lotniczych. Pozostawał społecznie zaangażowany w działalność Aeroklubu. Cieszył się szacunkiem i sympatią środowiska lotników.

Przez całe życie zawodowe Wiktor Szandorowski pogłębiał swoją wiedzę i doskonalił umiejętności, przy czym nie unikał pionierskich metod leczenia, które poznawał dzięki udziałowi w licznych konferencjach i szkoleniach w kraju i za granicą. Wprowadzał i rozwijał techniki artroskopii stawu kolanowego. Był wiodącym specjalistą, który wykonywał zabiegi osteotomii, poprawiające znacząco funkcjonowanie pacjentów ze zmianami zwyrodnieniowymi stawów. Dzięki staraniom Wiktora Szandorowskiego kierowany przez niego Oddział Ortopedii stał się wysoko wyspecjalizowaną jednostką skupioną na aloplastykach stawów. Trafiali tu pacjenci ze znacznie zaawansowanymi zmianami zwyrodnieniowymi pierwotnymi, a także wymagający rewizji wcześniej wykonanych zabiegów. W ostatnich latach poszerzono działalność Oddziału o operacje z zakresu ortopedii onkologicznej.

Jako wysokiej klasy specjalista Wiktor Szandorowski odważnie, acz odpowiedzialnie podejmował najtrudniejsze medyczne wyzwania. Tajemnica powodzenia setek operacji tkwiła w perfekcyjnym przygotowaniu do każdego zabiegu. Trafna diagnoza, precyzyjne określenie celu, dokładnie przemyślane kolejne etapy pracy oraz odpowiednio dobrany sprzęt sprawiały, że nawet bardzo ciężkie operacje wieńczone były sukcesem. Wiktor był lekarzem „ostatniej szansy”. Zgłaszali się do niego pacjenci, którym wielu innych specjalistów nie potrafiło już pomóc.

Pacjenci… Dla Wiktora Szandorowskiego to nie kolejne przypadki czy wpisy w kalendarzu zabiegów. To ludzie, których starał się poznać jak najlepiej, nie żałując przy tym drogocennego czasu. Wiedział, czym się zajmują, jakie mają plany, jakiej pomocy potrzebują. Został przez nich zapamiętany nie tylko jako kompetentny fachowiec, lecz także zaangażowany człowiek.

Wiktor Szandorowski to mistrz dla kilku pokoleń lekarzy. Czego nas nauczył? Myślenia. Wiktor nie znosił głupoty i bezmyślności. Żatrobliwie mawiał, że do wykonywania zawodu ortopedy czasami trzeba czegoś więcej niż młotek. Do każdego zabiegu należy się przygotować, w tym także na ewentualność niepowodzeń, trzeba zwracać uwagę na detale, szczególnie te, które grożą wystąpieniem powikłań. To zapamiętamy…, ale zapamiętamy też niezliczone anegdoty opowiadane na odprawach czy w czasie przerw między zabiegami. Nasze rozmowy będą jeszcze długo przeplatane kwiecistymi (acz często niewybrednymi) powiedzonkami Wiktora.

Wiktor Szandorowski pozostanie w naszej pamięci jako charyzmatyczny i wymagający lider. Zazwyczaj otoczony rzeszą znajomych, snujący opowieści z ortopedycznego lub lotniczego świata. Mieliśmy wielkie szczęście, że spotkaliśmy Go na zawodowej drodze.

Kondolencje
Gość napisał(a):

Dodaj wiadomość (jako Gość)